10 lat temu, kiedy zaczynałem pracę w Horusie jako doradca klienta, miałem pewne wątpliwości. Znałem już markę 3M i jej wysoką jakość, ale czy to wystarczy, aby przekonać ludzi do wyboru tych produktów? Czas pokazał, że to, co dobre, choć na pierwszy rzut oka drogie, broni się samo.
Jestem odpowiedzialny za działy: materiały ścierne (ASD) oraz naprawy blacharsko-lakiernicze (AAD, czyli Automotive). Wiedzę swoją tak teoretyczną, jak i praktyczną rozwijałem u boku ekspertów z 3M, co aktualnie jest możliwe również dla Was w ośrodku szkoleniowym CTC.
Pierwsze kroki jednak w doborze i prawidłowym użytkowaniu materiałów 3M stawiacie przy mnie – podczas wizyty, którą zainicjowaliście sami lub po mojej propozycji. Nie zliczę nawet, ile przez te lata pokonałem kilometrów i ile rozmów i testów przeprowadziłem.
Pokazy i porównania z dotychczas używanymi materiałami to było niestety czasem zbyt mało. Żartobliwy zakład o nietani zegarek potrafił jednak przekonać każdego. Otwierał oczy, na to, co ja już dobrze wiedziałem – to, że fibra Cubitron II w gradacji P36 jest po prostu najlepsza na rynku. Pewniak, który nigdy mnie nie zawiódł.
Z czasem świadomość w przedsiębiorstwach rosła. Firmy zaczęły kalkulować: może droższe za sztukę, ale wystarcza na dłużej, pracuje się szybciej, lżej i szlifierki tak często nie trafiają do serwisu. Ponadto pracownik nie odrywa się już tyle od pracy, bo rzadziej zmienia dysk, a co ważniejsze nie musi dociskać narzędzia, więc nie męczy tak ramienia.
Nie wiem, czy to trudne czasy, czy nowe pokolenie wśród kadry, ale widzę, że jesteście bardziej otwarci na nowości, gotowi na innowacje, które dadzą Wam realne korzyści: skrócenie poszczególnych kroków produkcji i oszczędności finansowe w dłuższym czasie.
Wybrać dobry produkt, to jednak dopiero połowa drogi. Warto jeszcze przeszkolić się w jego używaniu, by poznać pełnię możliwości. A to najlepiej zrobić podczas odwiedzin centrum szkoleniowego 3M CTC we Wrocławiu.
Jest to świetna okazja, aby rozwiązać konkretny palący problem i zdobyć wiedzę i umiejętności, które później przekażecie reszcie załogi. Jakie było moje zdziwienie, gdy jeden klient przyjechał na miejsce wyposażony w swoje detale. Brawo! Brał czynny udział w warsztatach, zadając pytania i dobierając odpowiednie narzędzia. Dokonywał notatek i filmował najważniejsze rzeczy – wszystko, aby usprawnić pracę we własnym zakładzie.
Wyszedł z założenia, że czas prób i błędów są już za nim. Teraz chce dokonywać wyłącznie dobrych i świadomych wyborów. W ten sposób zdobył całą listę produktów i narzędzi dobranych do charakteru jego produkcji. Od nas dostał ofertę i już może się cieszyć zawężonym cyklem technologicznym oraz efektywniejszą pracą ludzi.
Jak widać, warto się spotkać.
Tymczasem, znów ruszam w Polskę mierzyć się z nowymi wyzwaniami. Do zobaczenia!
